środa, 17 października 2012

7.Zayn

Zayn już dawno powinien być w domu. Chłopacy mówili, że próbę skończyli już godzinę temu. Może coś mu się stało. Nie mogłaś przestać o nim myśleć. Zerwałaś się jednak gdy usłyszałaś dźwięk otwierania drzwi.
[T.I]-Gdzie ty tak długo byłeś? Czemu nie zadzwoniłeś?
Z- Przecież nic się takiego nie stało.
[ T.I]- Nic się nie stało ? Ja tu ze strachu umierałam.Wiesz co nie mam ochoty już z tobą rozmawiać.
Z- Ja też. Gdzie jest Alice?
[T.I]- Nie pójdziesz teraz do niej. Jesteś pijany i nie kontrolujesz się.
Z- Zabraniasz mi zobaczenia własnej córki.
Wiedziałaś, że gdy Zayn za dużo wypije to staje się nie obliczalny.Na szczęście dziś nie było tak źle. Udało mu się powstrzymać agresję.
Z- Wiesz co nie będę ci już przeszkadzał. Wyprowadzam się. I tak już od dawna cię nie kochałem. Byłem z tobą tylko dla Alice.
[T.I]- Wynoś się  stąd. Nie na widzę cię!
Zayn szybkim krokiem wpadł do waszej sypialni i spakował swoje rzeczy. Próbowałaś go powstrzymać od wejścia do pokoju małej Alice. Niestety nie udało ci się. Wszedł do jej pokoju. Nachylił się nad łóżeczkiem i pocałował ją w czółko.
Z- Alice, pamiętaj, że zawsze będę cię kochał.
Miałaś łzy w oczach. Byłaś bardzo na niego zła, ale było ci też przykro, że odchodzi. Mimo tego wszystkiego co zrobił i powiedział kochałaś go. Zayn wyszedł z pokoju Alice i ruszył w stronę wyjścia.
Z- Będę odwiedzał Alice kiedy będę tylko mógł. Jasne?
[T.I]- Oczywiście. Przecież to również twoja córka.
Z- No to super.
Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły osunęłaś się po ścianie i zaczęłaś płakać.Nie mogłaś uwierzyć w to wszystko. Myślałaś, że Zayn cię kocha. Jednak jak widać myliłaś się. Po długim czasie zasnęłaś.
* w tym samym czasie- dom 1D*
Li- Zayn? Co ty tu robisz? Gdzie jest [T.I]?
Z- Mogę wejść?
Li- Jasne. Chłopaki Zayn przyjechał.
N- Super... Chłopie po co ci ta torba? Chyba nie..
Lou- nie wyprowadziłeś się od [T.I]?
H- Pokłóciliście się?
Li- Zayn siadaj i wszystko nam opowiedz. Co się tam takiego stało?
Z-Nie ma o czym gadać. Nie wasza sprawa. Mam nadzieję, że mój stary pokój jest cały czas wolny.
 Mówiąc te słowa Zayn był strasznie wkurzony. Ruszył na górę i zamknął się w pokoju.Chłopacy na dole rozpoczęli dyskusję.
Li- Czy tylko ja miałem wrażenie,że jest pijany? Przecież każdy z nas wie, że jak wypiję to staje się nie obliczalny.
N- No ja też to poczułem. Musiał nieźle zaszaleć.
H- On się chyba pokłócił z [T.I].
Lou- No co ty? Myślicie? A wydawało mi się, że oni zawsze będą taką zgrana parą.
N- Czekajcie.Jeśli oni się pokłócili to [T.I] musi być załamana. Trzeba do niej zadzwonić.
 Niall już wyciągał telefon kiedy Liam..
L- Ale ona może już spać. Pojedziemy do nie jutro z rana.
H- Teraz chodźcie spać. Pomyślimy nad tym jutro. Pogadamy też z Zaynem. Miejmy nadzieję, że będzie coś pamiętał.
* następny dzień- 11:30*
Wszyscy ( oprócz Zayna) już wstali. Zdenerwowani czekali na dole,jedząc śniadanie.  Postanowili najpierw porozmawiać z Zaynem. Przygotowali butelkę wody, bo wiedzieli, że będzie niezłego kaca.Wreszcie się obudził. Szybko przybiegł do kuchni i sięgnął po wodę.
N- Zayn musisz nam opowiedzieć co się wczoraj stało?
Z- Niall? Chłopaki? Co wy tu robicie?
Li- Mieszkamy.
Z- Czekajcie to ja jestem u was. Jak to się stało? Nic nie pamiętam.
H- Widzicie. Miałem racje. Nic nie pamięta.
Li- Zayn siadaj. Widzisz przyjechałeś do nas wczoraj późnym wieczorem. Miałeś ze sobą spakowaną torbą i nic nie chciałeś mówić. Naprawdę nic nie pamiętasz?
Z- Matko co ja narobiłem. Nic kompletnie nic. Mam pustą głowę.
N- Dobra chłopaki jedziemy do [T.I]. Ona na pewno będzie pamiętać co się tam u was wczoraj stało.
Z- Jadę z wami.
Lou- Nie. Ty lepiej tu zostań.
Z- Ale........
H- Nie ma żadnego ale . Jesteśmy ciekawi co znowu nabroiłeś.
* w domu u [T.I]*
 Musiałaś już wstać, bo mała zaczęła płakać. Była głodna. Nie przespałaś całej nocy, bo nie mogłaś przestać płakać. Gdy już nakarmiłaś Alice posadziłaś ja na kanapie i puściłaś jej ulubiona bajkę " Barney i przyjaciele". Ty usiadłaś w jadalni przy stole i zaczęłaś przeglądać album z waszymi wspólnymi zdjęciami. Twoimi i Zayna. Gdy się tak w nich  zatraciłaś usłyszałaś pukanie do drzwi. Poszłaś otworzyć. To byli chłopacy. To byli chłopacy- twoi i Zayna przyjaciele. Wpuściłaś ich do środka i zaprosiłaś do jadalni.
Li-   [T.I] możesz powiedzieć co się to wczoraj działo. Czemu Zayn przyjechał do nas tak późno?
 [T.I]- A co pewnie nic nie pamięta. Nie dziwię się. Był nieźle zalany.
N- Tu przyznam ci rację.
 Zaczęłaś płakać. Przypomniał ci się wczorajszy wieczór. W głowie miałaś wszystko co ci wtedy powiedział.
 [T.I]- On wtedy... był strasznie .... wkurzony...powiedział, że ...już od dawna... mnie nie kocha... i,że był ze mną tylko... dla Alice. Nie na widzę go.
 Gdy wypowiadałaś te słowa podbiegła do cb mała Alice.Harry wziął ją od ciebie i zabrał na podwórko, by nie widziała jak płaczesz. Rozmawiałaś z chłopakami dłuższą chwilę. Zmienili temat na Alice. Wiedzieli jak cie rozweselić. Wszyscy wyszliście na podwórko do Harrego i Alice. Zaczęliście się wygłupiać. W pewnym momencie usłyszałaś dzwonek do drzwi.Gdy je otworzyłaś to uśmiech zszedł ci z twarzy.Stał tam Zayn.
Z- Nie mogłe już dłużej czekać. Musiałem zobaczyć Alice ni i ciebie.
 [T.I]- Alice jest na podwórku z chłopakami. Nie musisz kłamać, że i mnie chcesz zobaczyć. Wystarczy mi to co wczoraj powiedziałeś.
Z- Ale ja...
 [T.I]- Nic nie pamiętasz. Tak.Dobra idź do Alice. Nie mam zamiaru z tobą gadać.
Zayn ruszył na podwórko. Przywitał się z chłopakami i ze swoją córeczką. Wziął ja na ręce i zaczęli się bawić. Chłopcy przyszli do mnie.
N- Musisz z nim pogadać.
Lou- Tak. nie widzisz,że cię kocha.
Li- Zobacz. Widać, że żałuje.
H- Patrz jak opiekuje się Alice.
[T.I]- Myślicie,że powinnam z nim pogadać.
Chł- Tak!
Wyszłaś na podwórko. Nie mogłaś oderwać oczu od Zayna, który tak pięknie opiekował się waszą córeczką.Chłopacy mieli rację.
[T.I]- Zayn?
Z- Tak?
[T.I]-  Możemy pogadać ... o nas?
Z- Oczywiście.
[T.I]- Harry weźmiesz Alice?
H- Jasne.
Z- [T.I] proszę cię wybacz mi. Byłem wtedy strasznie pijany. Z tego co pamiętam to  nie wyszła mi próba. Byłem strasznie na siebie zły, więc postanowiłem się napić. Nie wiem co ci takiego powiedziałem, ale naprawdę przepraszam. Kocham was obie. Nie chcę was stracić
[T.I]- Nie  stracisz. My też cię kochamy. Wybaczam ci, bo nie potrafiłabym żyć bez ciebie.
Namiętnie się pocałowaliście oraz mocno przytuliliście. Dołączyła do was Alice i chłopacy. Razem zaczęliście się wygłupiać, aż do późnego wieczoru. Chłopacy zostali u was na noc. Zayn wrócił do domu. Znowu jesteście szczęśliwa rodziną.


3 komentarze:

  1. Super taki rodzinny. Jestem tylko ciekawa ile lat miała Alece?

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, masz ogromny talent
    Czy mogłabyś napisać następny imagin z Harry'm z dedykacją dla Klaudii?
    ;***

    OdpowiedzUsuń