niedziela, 28 października 2012

Przepraszam.

Strasznie przepraszam, ale w najbliższym tygodniu nie będę wstanie dodać następnego imaginu. Nauczyciele są okrutni. Strasznie dużo zadają.Jeszce do tego mam dwa sprawdziany w tym tygodniu. Jakaś masakra. Obiecuję, że jeśli tylko będę mieć czas to zacznę pisać Harrego. Opublikuje do nie wcześniej niż w 5 listopada. Postaram się go napisać w ten długi weekend. Przepraszam, ale to nie moja wina tylko tej ohydnej szkoły.

10. Louis

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale nauki jest tyle, że...
Ledwo dałam ten napisać.


Na wszelki wypadek:
T.M- twoja mama



Mieszkasz w Doncaster. Właśnie dzisiaj idziesz z rodzicami do ich znajomych. Mama postanowiła przygotować swój popisowy numer. Kurczaka z farszem marchewkowym. Kupiła wszystkie potrzebne rzeczy oprócz marchewek. Zostałaś więc wysłana po nie do sklepu.
Podczas drogi słuchałaś muzyki. Musiałaś sobie zająć jakoś ten czas. Dotarłaś na miejsce. Zdjęłaś słuchawki i spokojnie weszłaś do sklepu. Udałaś się w stronę stoiska z warzywami. Zauważyłaś, że jest tylko jedna paczka marchewek. Przyśpieszyłaś. Na przeciw ciebie szedł chłopak, który najwyraźniej chciał tego co ty. Marchewek. Wyciągnęłaś rękę, by je sięgnąć, ale w tym samym czasie zrobił to ten chłopak.
Lou- I co my teraz zrobimy?
[T.I]- Nie wiem. Co proponujesz?
 Lou-Nie wiem jak ja to mówię, ale... weź je.
[T.I]- Naprawdę mogę?
Lou- Jasne takie piękne dziewczyny powinny mieć to co chcą.
[T.I]- Dzięki ci. Naprawdę ich potrzebuje. Idziemy dziś do gości i mama potrzebuje ich do kurczaka. Nie zdążyłabym ich kupić gdzie indziej.
Lou- Spokojnie. Weź je.
[T.I]-Dziękuję!
 Jeszce raz mu podziękowałaś i ruszyłaś w stronę kasy.Zapłaciłaś za marchewki wróciłaś do domu.. Mama już na ciebie czekała. Kazała ci iść na górę, by się powoli już przygotowywać do wyjścia. Ona dalej zajęła się kurczakiem. Ty poszłaś na górę do swojego pokoju.Włączyłaś komputer i weszłaś na facebooka. Postanowiłaś spróbować znaleźć tego chłopaka ze sklepu. Był całkiem przystojny. Wiedziałaś, że są małe szansę, bo nie znałaś jego imienia ani nazwiska. Jednak i tak chciałaś spróbować.Spędziłaś na tym prawie godzinę. Nie udało ci się.Mama strasznie krzyczała z dołu żebyś zaczęła się już szykować. Weszłaś do łazienki, by się odświeżyć. Otworzyłaś szafę i zaczęłaś wyrzucać z niej rzeczy. W końcu znalazłaś odpowiednie ciuchy. Zrobiłaś delikatny makijaż i ułożyłaś włosy. Byłaś już gotowa. Zeszłaś na dół. Rodzice już na ciebie czekali.
* 15 minut później*
Stoicie już pod domem znajomych rodziców.Twoja mama już zapukała. Teraz czekacie, aż ktoś wam otworzy. Klamka się poruszyła. Za drzwiami pojawiła się piękna kobieta, która wpuściła was do środka.Mama ruszyła do kuchni, a tata usiadł koło swojego znajomego na kanapie i zaczął oglądać z nim mecz. Ty zastanawiałaś się czym by się zająć. Nagle usłyszałaś kroki po schodach.
Lou- Mamo, czy goście już przyszli?
Mama Lou- Tak. Kochanie proszę zajmij się tą urocza dziewczyną.
Gdy Louis cie tylko zobaczył to od razu się uśmiechnął.
Lou- My się chyba już znamy?
[T.I]- Można tak powiedzieć.
Lou- Chodź do mnie na górę. Tam spokojnie porozmawiamy.
[T.I]- Dobra.
Ruszyliście po schodach na górę.Louis wskazał ci drzwi swojego pokoju.Otworzył je i wpuścił cię do niego. Gdy weszłaś do środka to rozejrzałaś się. Część pokoju była obklejona plakatami jakiegoś zespołu. Na ścianach wisiały tez różne zapiski, notatki. Szczególnie zainteresował cię jeden plakat. Był na nim Louis.
Lou- Ja się jeszcze nie przedstawiłem. Jestem Louis.
[T.I]- A ja [T.I]. Mogę zadać ci jedno pytanie?
Lou- Jasne.
[T.I]- Czy to ty jesteś na tych plakatach.
Lou- No... Nie poznajesz mnie?
[T.I]- A powinnam?
Lou- Jestem Louis Tomlinson. 1/5 One Direction.
[T.I]- Szczerze powiem, że was nie kojarzę.

Usłyszeliście dzwonek. Louis podszedł do laptopa i go otworzył. Na wyświetlaczu pojawiła się czwórka innych chłopaków. Popatrzyłaś na plakaty. Tak to byli oni. Reszta zespołu 1D.
 Lou- Hej chłopaki co u was?
Ch- Hej. OK.
Lou-Chłopaki poznajcie [T.I]. Wogóle nas nie kojarzy i nie wie kim jesteśmy.
N- To istnieją jeszcze takie osoby?
Li- Najwyraźniej tak.
H- Ej... a wy to .. jesteście razem ?
( Równocześnie)
[T.I]-Nie!
Lou- Nie!
Chłopaki wybuchnęli śmiechem. Rozmawialiście tak przez dłuższą chwilę. Byliście jak przyjaciele. Opowiedziałaś im coś o sobie, a oni o sobie i ich zespole. Niestety musieliście już kończyć. Rodzice wołali was na dół. Gdy zeszliście to usiedliście do stołu. Zjedliście to co było trzeba.
Lou- Czy mogę zabrać [T.I] na spacer?
T.M- Jasne. Tylko wróćcie najpóźniej za godzinę.
Lou- Oczywiście. Dziękuję.
[T.I]- Dzięki!
Wyszliście z domu. Nie znałaś tej okolicy, więc znałaś się na Louisa.
( Równocześnie)
Lou- Ja...
[T.I]- Ja...
Lou- Proszę zacznij.
[T.I]- Nie ty.
Lou-Ty.
[T.I]- Zacznij.
Lou- Raz, dwa, trzy.
Na trzy wyciągnęliście ręce przed siebie. Louis pokazał papier, a ty nożyce.Wygrałaś. Louis musiał zacząć.
Lou- No więc... Ja...
[T.I]- No wykrztuś to z siebie.
Lou- Zakochałem się w tobie.
[T.I]- Co....?
Lou- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? Ja od dzisiaj tak.Kiedy cię tylko dzisiaj w sklepie zobaczyłem to wiedziałem, że jesteś ta jedyna
[T.I]- Nie wiem co powiedzieć.
Lou-Zrozumiem jeśli to jest jeszcze za wcześnie. Może już wracajmy. Rodzice pewnie już na nas czekają.
Louis już zawrócił i ruszył w stronę jego domu. Po chwili do niego podbiegłaś i złapałaś go za rękę.
[T.I]- Czekaj...
 Przybliżyłaś się do niego i namiętnie pocałowałaś.Odwzajemnił pocałunek. Spojrzeliście się na siebie. Złapaliście się za  ręce i z uśmiechem szliście w stronę domu.Gdy już doszliście to się puściliście.Nie chcieliście na razie nic mówić rodzicom.Weszliście do środka. Rodzice już na was czekali. Twoja mama jak i twój tata zaczęli się ubierać. Wiedziałaś, że już wychodzicie. Odwróciłaś się w stronę Louisa i mocno go przytuliłaś. On w tym czasie włożył do twojej kieszenie karteczkę. Uśmiechnął się i puścił do ciebie oczko. Pożegnałaś się tez z rodzicami Louisa.Udałaś się w stronę wyjścia.Wsiadłaś do auta ruszyliście do waszego domu.Gdy już dojechaliście to właśnie ty pierwsza wystrzeliłaś z auta. Otworzyłaś drzwi kluczami i szybko pobiegłaś na górę do swojego pokoju.Usiadłaś przy biurku i włączyłaś laptopa.W między czasie wyjęłaś karteczkę od Louisa.
 " Mam nadzieję, że się odezwiesz-nr tel.- ( jego numer).
Nie wytrzymam bez twojego widoku.( skeyp- ( numer)
 Buziaczki:*"
Postanowiłaś się z nim skontaktować przez skeypa. Zalogowałaś się i okazało się, że Louis jest dostępny. Zadzwoniłaś.
Lou- Hej!
[T.I]- Cześć!
Lou- Mam nadzieję, że zapisałaś sobie mój numer.Ja nie mam twojego, więc może mi go podasz.
[T.I]- Czekaj...
Wzięłaś swój telefon i zrobiłaś sobie zdjęcie. Wysłałaś je Louisowi. Podeszłaś do laptopa.
[T.I]-Doszło?
Lou- Tak. Dziękuję. Może spotkamy się jutro?
[T.I]- Jasne. Tylko gdzie?
Lou-W parku przed starym dębem?
[T.I]- OK.
Lou- Godzina 13:00 ci pasuje?
[T.I]- Tak.
Lou- To widzimy się jutro. Pa!
[T.I]- Pa! Poserfowałaś jeszcze trochę po sieci, aż w końcu zasnęłaś.
*następny dzień*
 Już się obudziłaś.Właśnie jesz śniadanie.Jest 11:00. Gdy zjadłaś ruszyłaś na górę, by się ubrać. Długo wybierałaś coś odpowiedniego.Nareszcie znalazłaś.Ubrałaś się. Nałożyłaś delikatny makijaż i weszłaś jeszcze na chwilę na komputer.Sprawdziłaś skrzynkę pocztową, fb i gg. Nic ciekawego. Była już 12:30. Wyszłaś z domu i ruszyłaś w stronę parku. Gdy już tam doszłaś i odszukałaś stary dąb zobaczyłaś Louisa. Stał do ciebie tyłem. Postanowiłaś go delikatnie zaskoczyć. Cicho do niego podeszłaś i zasłoniłaś mu oczy.Louis odwrócił się i namiętnie pocałował.
[T.I]- Skąd wiedziałeś, że to ja?
Lou- Ciebie poznałbym wszędzie.
[T.I]- To gdzie mnie zabierasz?
Lou- Do Londynu.
[T.I]- Co??
Lou- Spokojnie. Teraz zabieram cię na spacer, ale jutro wyjeżdżamy.Rozmawiałem z twoimi rodzicami. Wszystko jest ustalone. Będziesz mieszkać razem ze mną i reszta moje zespołu. Mamy wolny pokój. Zaczniesz tam studia tak jak marzyłaś.
[T.I]- Czekaj... Jak ty to...? Dlaczego...?
Lou- Bo cię kocham, a teraz chodź.
Chwyciliście się za ręce i poszliście na spacer . Chodziliście tak jakąś godzinę. Zjedliście lody, a potem wypiliście kawę w pobliskiej kawiarni.
[T.I]-Louis skąd ci przyszedł do głowy ten pomysł?
Lou- Chodzi o Londyn? Ja muszę tam wrócić, a ty miałabyś tu zostać. Nie zniósłbym tej rozłąki z tobą.
[T.I]-Ohhh.... Jakie to słodkie.
Namiętnie go pocałowałaś.Było już późno, więc musiałaś wracać do domu. Zapłaciliście i wyszliście z kawiarni.Wolnym krokiem ruszyliście w stronę twojego domu.Dużo ze sobą rozmawialiście. Louis obiecał ci, że przyjdzie do ciebie rano, by pomóc ci się spakować. Na dobranoc namiętnie cię pocałował i też wrócił do swojego domu.
* następny dzień*
Nadal śpisz, a raczej leżysz w łóżku z zamkniętymi oczami. W pewnym momencie słyszysz otwieranie drzwi. Ktoś kładzie się obok ciebie i zaczyna cie łaskotać. Otworzyłaś oczy, a w tym czasie on cie pocałował. To był Louis.
Lou-Wstajemy śpiochu. Czas się pakować.
[T.I]- Louis? Która godzina?
Lou- 10:00.Dalej wstawaj.
Louis wyciągnął cię z łóżka.Poszłaś do łazienki się ubrać. Gdy wróciłaś w twoim pokoju było mnóstwo kartonów.Zaczęliście pakować twoje rzeczy.Trochę wam to zajęło. Nie obyło się bez śmiechów. Po 2 godzinach wszystko było już spakowane.Własnie pod dom przyjechała ciężarówka. Zaczęliście znosić pudła na dół. Dużo ich było. Pomogli wam w tym twoi rodzice.Zostaliście jeszcze na obiedzie, bo twoja mama strasznie nalegała.Gdy zjedliście pożegnałaś się z rodzicami. Twoja matka i ty rozpłakałyście się. Twój tata trzymał fason, ale widać było, że jest mu ciężko. W końcu jesteś ich jedyną córką.Wsiedliście do auta Louisa i odjechaliście.
* dwa miesiące później*
Zaczęłaś studia.Mieszkasz z chłopakami w ich domu. Zaprzyjaźniłaś się z nimi. Świetnie się dogadujecie. Niedługo odbędzie się ich trasa koncertowa, na którą obiecali cię zabrać. Twój związek z Louisem co raz bardziej się rozwija.Tęsknisz za Doncaster, ale Londyn to twoje nowe życie. Oczywiście nadal utrzymujesz kontakt z rodzicami. Nigdy byś o nich nie zapomniałaś. Odwiedzasz ich tak często jak tylko możesz. Najczęściej razem z Louisem.



niedziela, 21 października 2012

Zmiana planów.

Miałam pisać imaginy w kolejności, którą sobie wcześniej ustaliłam. Jednak nie jest to takie łatwe. Nie potrafię wymyśli go akurat do danej osoby. W tym czasie przychodzą mi pomysły do innych członków zespołu. A więc imaginy będą tak jak będę miała pomysły. Za zamieszanie przepraszam.



Nastepny będzie Louis. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.



9. Niall cz.2

Był tam Niall. Czekał przy swoim samochodzie. Gdy cię zobaczył to się uśmiechnął.
N- Podwieźć? Chyba,że chcesz się spóźnić. Twoja decyzja.
[T.I]- Wyjątkowo skorzystam, bo naprawdę nie mogę się spóźnić.
N- No to zapraszam.
 Otworzył ci drzwi od strony pasażera. Ty spokojnie wsiadłaś i czekałaś na odjazd. Niall również wsiadł i odpalił silnik. Podczas drogi dużo ze sobą rozmawialiście.
[T.I]- Mogę ci zadać kilka pytań?
N- Jasne.
[T.I]- Skąd wiesz gdzie mieszkam i o której zaczynam lekcje?
N- JUż ci mówię. Pamiętasz jak prosiłem cię o numer twojej szkoły? Poprosiłem naszego menagera o numer do waszej dyrektorki. Pięknie ją poprosiłem, by podała mi twój plan lekcji a przy okazji adres.
[T.I]- Nasza dyrektorka nie jest taka łaskawa. Na pewno coś chciała w zamian.
N- No....  Musimy zorganizować koncert w waszej szkole. Ale dla nas to pestka.
[T.I]- Yhy wiedziałam, że na pewno coś wymyśliła.
N- A może tak byś dała mi swój numer?
[T.I]- Jeśli zdobyłeś zdobyć mój adres to jesteś tez zdolny do zdobycia moje numeru. O tutaj możesz mnie wysadzić.
N- Ale szkoła jest za rogiem. Podwiozę cię pod samo wejście.
[T.I]-  A fanki?
N- Dla ciebie wszystko.
Niall zatrzymał się dopiero przed wejściem na teren szkoły.Wysiadłaś z auta zresztą tak jak i Niall. W ramach podziękowań dałaś mu buziaczka w policzek. Delikatnie się zarumienił. Jeszcze raz mu podziękowałaś i ruszyłaś w stronę szkoły. Gdy odwróciłaś głowę Niall nadal tam stał, ale otoczony był kilkunastoma dziewczynami. Rozdawał im autografy i robił sobie z nimi zdjęcia. Zaśmiałaś się i weszłaś do klasy.
* 6 godzin później*
Właśnie wychodzisz z klasy. Na reszcie koniec tych nudnych lekcji.Opowiedziałaś o porannej sytuacji [I.T.P] . Nie mogła uwierzyć, że Niall jest zdolny to takich rzeczy.
[I.T.P]- Patrz czy to Niall tam stoi?
[T.I]- Tak to on. Lecę. Trzymaj się.
[I.T.P]- Pa. Bawcie się dobrze.
Podbiegłaś do Nialla a on na twój widok uśmiechnął się.
N- Cześć piękna!
[T.I]- Hej co ty u rb?
N- Czekam na cb.
[T.I]- Naprawdę, a po co?
N- Zabieram cię w tajemnicze miejsce.
[T.I]- Ale ja nie mogę. Rodzice myślą, że do razu po szkole wrócę do domu.
N-Dzwoniłem do nich. Wszystko załatwione.
[T.I]- Jesteś niesamowity. To gdzie jedziemy?
N- To niespodzianka.
 Wsiedliście do samochodu i ruszyliście. Dużo ze sobą rozmawialiście. Szkoła tak cię znudziła, że zasnęłaś. Podróż trwała jakąś godzinę.Gdy dojechaliście na miejsce Niall zaczął cię łaskotać przez co się obudziłaś. Wysiedliście z auta, Niall założył ci opaskę na oczy i wziął cię za rękę.Prowadził cię przez krótką chwilę, aż w końcu stanął.Odwiązał opaskę i zdjął ci ją z oczu. Byliście na plaży. NA piasku był rozłożony koc, a na nim kosz z jedzeniem i aparat.
[T.I]- Ty to wszystko sam przygotowałeś? Dla mnie?
N-Tak.Wszystko dla ciebie.
[T.I]- Dziękuję.
Podbiegłaś do niego i go pocałowałaś. Odwzajemnił pocałunek. Spojrzeliście na siebie i zaniemówiliście.
[T.I]- Przepraszam. Nie powinnam.
N- Daj spokój! Podobało mi się. Czekałem na to?
[T.I] Co??
N- Wiem, że to może głupio zabrzmi, bo znamy się od wczoraj, ale zakochałem się w tobie.
[T.I]- Nie wiem co powiedzieć. Ja też się zakochałam.
Ponownie się pocałowaliście. Usiedliście na kocu i zjedliście przygotowane jedzenie.  Zrobiliście pełno fotek, a na koniec w samej bieliźnie wskoczyliście do morza.Do domu wróciliście dopiero następnego dnia po południu. Niall wszystkiego dopilnował. Zadzwonił do twoich rodziców i powiedział im, że nie wrócisz na noc.


Od tamtej pory jesteście szczęśliwą parą.

sobota, 20 października 2012

8. Niall cz. 1

 Jest Niall. Następny będzie Liam.
Tak na wszelki wypadek- [I.T.P]- imię twojej przyjaciółki.



Ty wraz ze swoją przyjaciółką umówiłyście w Nandos. Musiałyście omówić prace na biologię. Kiedy już tam dotarłaś [I.T.P] już na ciebie czekała.Przywitałyście się i chciałyście wejść do środka. Wyciągnęłaś rękę, by otworzyć drzwi.W tym samym czasie zrobił to pewien chłopak. Podniosłaś głowę i ujrzałaś pięknego blondyna.Nie mogłaś oderwać od niego oczu. Niestety twoja kochana przyjaciółka obudziła cię z tego szalonego snu.
N- Damy przodem.
[T.I]- Dzięki.
Weszłyście do środka. [I.T.P] poszła zająć miejsca, a ty ruszyłaś do kasy złożyć zamówienie.Ustawiłaś się na końcu kolejki, a zaraz za tobą przystojny blondyn.
N- Cześć! Jestem Nial. A ty?
[T.I]- jestem [T.I].
N- Piękne imię.
[T.I]- Dzięki.
N- [T.I] teraz twoja kolej. Pani czeka na twoje zamówienie.
[T.I]- O tak! Przepraszam. Poproszę Cheeseburgers  dwa razy.
N- Ja też to samo. co za zbieg okoliczności.
[T.I]- No... Może dosiądziecie się do nas?
N- Jasne.
Ruszyliście do stolika gdzie siedziała już   [I.T.P].Niall zawołał swojego przyjaciela i dosiedli się do nas.Wszyscy się nawzajem poznaliście.
N- Dobra jemy, bo zaraz umrę. Jestem strasznie głodny.
Ty wraz ze swoją przyjaciółka zaczęłyście śmiać, ale tez zabrałyście się do jedzenia.Gdy już wszyscy się najedli zaczęła się rozmowa. Ty wprawdzie cały czas rozmawiałaś z Niallem , a [I.T.P] z Louisem. Widać było, że się dogadują.
N- No więc opowiedz mi coś o sobie.
 [T.I]-Moje imię znasz. Mam 18 lat. Chodzę jeszcze do szkoły. W tym roku zdaję maturę. Kocham taniec i śpiew.
N- No to mamy coś ze sobą wspólnego. Ja jestem mocno związany z muzyką, a konkretnie ze śpiewem. Gram tez na gitarze.
[T.I]- Naprawdę?
N- Tak!
Kiedy tak sobie ze sobą rozmawialiście do waszego stolika podeszła 12-nasto letnia dziewczynka i poprosiła ich o autograf. Oni z wielką chęcią go jej dali.Byłaś strasznie zdziwiona.
[T.I]-Co to było?
N i Lou- Nic.
[T.I]-Jak nic. Czemu daliście jej autograf?
Chłopacy wybuchnęli śmiechem. Ty i twoja przyjaciółka na siebie spojrzałyście.
N- Nie poznajecie nas. Jesteśmy członkami 1D.
[T.I]- Ooooooooooo! Jak ja was mogłam nie poznać.
Lou- Tylko proszę cię nie krzycz, nie skacz i nie mdlij.
[T.I]-Jeśli byłabym waszą szalona fanką to poznałabym was od razu. Czyż nie?
N- Ona ma rację.
Lou- No racja.
[I.T.P]- Musimy już lecieć, bo nie zdążymy omówić pracy do szkoły.
[T.I]- Tak masz rację.
N- Naprawdę musicie już iść?
Lou- Zostańcie jeszcze chwilę.
[T.I]- Naprawdę musimy już iść.
Już wstałyście i ruszyłyście w stronę wyjścia. Niall był zawiedziony faktem,że może was już nigdy nie zobaczyć postanowił ratować sytuację.
N- Hej do której szkoły chodzicie?
[T.I]- Do 3 w centrum.
 Wyszłyście z Nandos i ruszyłyście w stronę twojego domu. Zastanawiałyście się po co Niallowi był potrzebny numer waszej szkoły. Smucił was fakt, że prawdopodobnie chłopaków już tak prywatnie spotkacie. Pocieszyłyście się tym, że zamierzacie iść na ich koncert.
* dom 1D*
Lou- Niall po co ci był numer szkoły dziewczyn?
N- Podjadę jutro pod tą szkołę i zrobię [T.I] niespodziankę. Jak chcesz możesz jechać ze mną.
Lou- Ja wiem do czego dążysz. Nie nadajesz się na swatkę. Przecież ja mam dziewczynę.
N- No tak!
Chłopacy siedli na kanapie i zaczęli oglądać jakiś film.
Lou- Czekaj Niall. Ty będziesz stał przed tą szkołą cały dzień? Fanki cię tam rozszarpią. Przecież nie wiesz kiedy [T.I] kończy lekcje.
N- Tez nad tym myślałem i poprosiłem Paula o numer do dyrektorki tej szkoły. Zadzwonię do niej ją poproszę o plan [T.I] i może coś więcej.
Lou- Coś więcej. Niall...
N- Jakie ty masz skojarzenia. Chodziło mi o adres [T.I].
Lou- Oooooooo...
N- No!
Lou- Nawet niezły plan.
N- Świetny.

*  następny dzień- [T.I]*
 Musiałaś już wstać, bo na pierwszej lekcji miałaś wraz z [ I.T.P] przedstawić pracę z biologii. Nie mogłaś się spóźnić. Szybko pobiegłaś do łazienki, by się trochę odświeżyć. Ubrałaś się  tak i spakowałaś torbę. Zeszłaś na dół. Zjadłaś śniadanie i wyszłaś z domu. To co tam było miło cię zaskoczyło.










 Koniec części pierwszej. Jutro część druga. Wydaje mi się, ze ten imagin jest najgorszy. A wy jak uważacie?







środa, 17 października 2012

7.Zayn

Zayn już dawno powinien być w domu. Chłopacy mówili, że próbę skończyli już godzinę temu. Może coś mu się stało. Nie mogłaś przestać o nim myśleć. Zerwałaś się jednak gdy usłyszałaś dźwięk otwierania drzwi.
[T.I]-Gdzie ty tak długo byłeś? Czemu nie zadzwoniłeś?
Z- Przecież nic się takiego nie stało.
[ T.I]- Nic się nie stało ? Ja tu ze strachu umierałam.Wiesz co nie mam ochoty już z tobą rozmawiać.
Z- Ja też. Gdzie jest Alice?
[T.I]- Nie pójdziesz teraz do niej. Jesteś pijany i nie kontrolujesz się.
Z- Zabraniasz mi zobaczenia własnej córki.
Wiedziałaś, że gdy Zayn za dużo wypije to staje się nie obliczalny.Na szczęście dziś nie było tak źle. Udało mu się powstrzymać agresję.
Z- Wiesz co nie będę ci już przeszkadzał. Wyprowadzam się. I tak już od dawna cię nie kochałem. Byłem z tobą tylko dla Alice.
[T.I]- Wynoś się  stąd. Nie na widzę cię!
Zayn szybkim krokiem wpadł do waszej sypialni i spakował swoje rzeczy. Próbowałaś go powstrzymać od wejścia do pokoju małej Alice. Niestety nie udało ci się. Wszedł do jej pokoju. Nachylił się nad łóżeczkiem i pocałował ją w czółko.
Z- Alice, pamiętaj, że zawsze będę cię kochał.
Miałaś łzy w oczach. Byłaś bardzo na niego zła, ale było ci też przykro, że odchodzi. Mimo tego wszystkiego co zrobił i powiedział kochałaś go. Zayn wyszedł z pokoju Alice i ruszył w stronę wyjścia.
Z- Będę odwiedzał Alice kiedy będę tylko mógł. Jasne?
[T.I]- Oczywiście. Przecież to również twoja córka.
Z- No to super.
Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły osunęłaś się po ścianie i zaczęłaś płakać.Nie mogłaś uwierzyć w to wszystko. Myślałaś, że Zayn cię kocha. Jednak jak widać myliłaś się. Po długim czasie zasnęłaś.
* w tym samym czasie- dom 1D*
Li- Zayn? Co ty tu robisz? Gdzie jest [T.I]?
Z- Mogę wejść?
Li- Jasne. Chłopaki Zayn przyjechał.
N- Super... Chłopie po co ci ta torba? Chyba nie..
Lou- nie wyprowadziłeś się od [T.I]?
H- Pokłóciliście się?
Li- Zayn siadaj i wszystko nam opowiedz. Co się tam takiego stało?
Z-Nie ma o czym gadać. Nie wasza sprawa. Mam nadzieję, że mój stary pokój jest cały czas wolny.
 Mówiąc te słowa Zayn był strasznie wkurzony. Ruszył na górę i zamknął się w pokoju.Chłopacy na dole rozpoczęli dyskusję.
Li- Czy tylko ja miałem wrażenie,że jest pijany? Przecież każdy z nas wie, że jak wypiję to staje się nie obliczalny.
N- No ja też to poczułem. Musiał nieźle zaszaleć.
H- On się chyba pokłócił z [T.I].
Lou- No co ty? Myślicie? A wydawało mi się, że oni zawsze będą taką zgrana parą.
N- Czekajcie.Jeśli oni się pokłócili to [T.I] musi być załamana. Trzeba do niej zadzwonić.
 Niall już wyciągał telefon kiedy Liam..
L- Ale ona może już spać. Pojedziemy do nie jutro z rana.
H- Teraz chodźcie spać. Pomyślimy nad tym jutro. Pogadamy też z Zaynem. Miejmy nadzieję, że będzie coś pamiętał.
* następny dzień- 11:30*
Wszyscy ( oprócz Zayna) już wstali. Zdenerwowani czekali na dole,jedząc śniadanie.  Postanowili najpierw porozmawiać z Zaynem. Przygotowali butelkę wody, bo wiedzieli, że będzie niezłego kaca.Wreszcie się obudził. Szybko przybiegł do kuchni i sięgnął po wodę.
N- Zayn musisz nam opowiedzieć co się wczoraj stało?
Z- Niall? Chłopaki? Co wy tu robicie?
Li- Mieszkamy.
Z- Czekajcie to ja jestem u was. Jak to się stało? Nic nie pamiętam.
H- Widzicie. Miałem racje. Nic nie pamięta.
Li- Zayn siadaj. Widzisz przyjechałeś do nas wczoraj późnym wieczorem. Miałeś ze sobą spakowaną torbą i nic nie chciałeś mówić. Naprawdę nic nie pamiętasz?
Z- Matko co ja narobiłem. Nic kompletnie nic. Mam pustą głowę.
N- Dobra chłopaki jedziemy do [T.I]. Ona na pewno będzie pamiętać co się tam u was wczoraj stało.
Z- Jadę z wami.
Lou- Nie. Ty lepiej tu zostań.
Z- Ale........
H- Nie ma żadnego ale . Jesteśmy ciekawi co znowu nabroiłeś.
* w domu u [T.I]*
 Musiałaś już wstać, bo mała zaczęła płakać. Była głodna. Nie przespałaś całej nocy, bo nie mogłaś przestać płakać. Gdy już nakarmiłaś Alice posadziłaś ja na kanapie i puściłaś jej ulubiona bajkę " Barney i przyjaciele". Ty usiadłaś w jadalni przy stole i zaczęłaś przeglądać album z waszymi wspólnymi zdjęciami. Twoimi i Zayna. Gdy się tak w nich  zatraciłaś usłyszałaś pukanie do drzwi. Poszłaś otworzyć. To byli chłopacy. To byli chłopacy- twoi i Zayna przyjaciele. Wpuściłaś ich do środka i zaprosiłaś do jadalni.
Li-   [T.I] możesz powiedzieć co się to wczoraj działo. Czemu Zayn przyjechał do nas tak późno?
 [T.I]- A co pewnie nic nie pamięta. Nie dziwię się. Był nieźle zalany.
N- Tu przyznam ci rację.
 Zaczęłaś płakać. Przypomniał ci się wczorajszy wieczór. W głowie miałaś wszystko co ci wtedy powiedział.
 [T.I]- On wtedy... był strasznie .... wkurzony...powiedział, że ...już od dawna... mnie nie kocha... i,że był ze mną tylko... dla Alice. Nie na widzę go.
 Gdy wypowiadałaś te słowa podbiegła do cb mała Alice.Harry wziął ją od ciebie i zabrał na podwórko, by nie widziała jak płaczesz. Rozmawiałaś z chłopakami dłuższą chwilę. Zmienili temat na Alice. Wiedzieli jak cie rozweselić. Wszyscy wyszliście na podwórko do Harrego i Alice. Zaczęliście się wygłupiać. W pewnym momencie usłyszałaś dzwonek do drzwi.Gdy je otworzyłaś to uśmiech zszedł ci z twarzy.Stał tam Zayn.
Z- Nie mogłe już dłużej czekać. Musiałem zobaczyć Alice ni i ciebie.
 [T.I]- Alice jest na podwórku z chłopakami. Nie musisz kłamać, że i mnie chcesz zobaczyć. Wystarczy mi to co wczoraj powiedziałeś.
Z- Ale ja...
 [T.I]- Nic nie pamiętasz. Tak.Dobra idź do Alice. Nie mam zamiaru z tobą gadać.
Zayn ruszył na podwórko. Przywitał się z chłopakami i ze swoją córeczką. Wziął ja na ręce i zaczęli się bawić. Chłopcy przyszli do mnie.
N- Musisz z nim pogadać.
Lou- Tak. nie widzisz,że cię kocha.
Li- Zobacz. Widać, że żałuje.
H- Patrz jak opiekuje się Alice.
[T.I]- Myślicie,że powinnam z nim pogadać.
Chł- Tak!
Wyszłaś na podwórko. Nie mogłaś oderwać oczu od Zayna, który tak pięknie opiekował się waszą córeczką.Chłopacy mieli rację.
[T.I]- Zayn?
Z- Tak?
[T.I]-  Możemy pogadać ... o nas?
Z- Oczywiście.
[T.I]- Harry weźmiesz Alice?
H- Jasne.
Z- [T.I] proszę cię wybacz mi. Byłem wtedy strasznie pijany. Z tego co pamiętam to  nie wyszła mi próba. Byłem strasznie na siebie zły, więc postanowiłem się napić. Nie wiem co ci takiego powiedziałem, ale naprawdę przepraszam. Kocham was obie. Nie chcę was stracić
[T.I]- Nie  stracisz. My też cię kochamy. Wybaczam ci, bo nie potrafiłabym żyć bez ciebie.
Namiętnie się pocałowaliście oraz mocno przytuliliście. Dołączyła do was Alice i chłopacy. Razem zaczęliście się wygłupiać, aż do późnego wieczoru. Chłopacy zostali u was na noc. Zayn wrócił do domu. Znowu jesteście szczęśliwa rodziną.


wtorek, 16 października 2012

6. Gify.


[T.I]- Niestety Liam nie możemy się dzisiaj spotkać.
L-















Z- Niall jak ty masz tą koszulę. O tak! Teraz możesz iść się oświadczyć [T.I].
N- Dzięki stary.













[T.I]- Kochanie zrobić ci coś do jedzenia?

N-










H-  Proszę cię nie wychodź jeszcze.
[T.I]- Muszę lecieć do domu. Mama zadzwoniła. Pa zobaczymy się jutro.





















H- Louis co ty rb?
Lou- Uciekam przed tata [T.I].
H- No szybko wiej.












Z- Nial patrz właśnie na to wyrwałem [T.I].
H- Znowu się zaczyna.
N- No co ty ? Muszę też to wypróbować.















poniedziałek, 15 października 2012

5.Harry

Idziesz właśnie na spacer do parku, bo musisz trochę odpocząć od tych wszystkich spraw. Chłopak cię zdradził, rodzice się rozwodzą i na dodatek twoja kochana siostra miała wypadek. Kiedy przechodziłaś obok ławki zauważyłaś leżącego na niej chłopaka. Postanowiłaś sprawdzić czy jest pijany czy też może coś mu się stało. Odwróciłaś jego twarz w swoją stronę i gdy ją zobaczyłaś to zamarłaś. Był cały we krwi. Szybko sięgnęłaś po telefon i zadzwoniłaś po pogotowie. Przyjechali po 10 minutach i od razu zajęli się rannym. Ratownicy spytali się ciebie czy chcesz jechać razem z nimi. Bez zastanowienia zgodziłaś się. Wydawało ci się, że skądś go znasz. Nawet cały zakrwawiony wyglądał na przystojnego.
* godzinę później *
Godzinę temu zabrali go na operację. Okazało się, że został bardzo pobity. Miał złamane żebro, które przebiło mu płuco, dlatego jest teraz operowany. Wiedziałaś też skąd go kojarzysz. Lekarze powiedzieli ci, że to Harry Styles. 1/5 1D - nie mogłaś uwierzyć. Byłaś ich fanką. Ale nie taką co skacze, krzyczy i płacze na ich widok. Ty poprostu lubiłaś ich muzykę. Gdy czekałaś aż operacja się skończy na oddział weszła pozostała część 1D. Zayn, Nial i Louis usiedli kilka miejsc dalej a Liam udał się do gabinetu lekarza. Chłopacy cały czas zastanawiali się kto to mógł mu zrobić. Gdy Liam wyszedł wszyscy równo stanęli i do niego podeszli. Chwilę rozmawiali, aż w końcu Liam wskazał na ciebie. Czułaś, że się zarumieniłaś. Chłopcy podeszli do cb. Zayn usiadł po twoje prawej stronie, Niall po lewej, a Louis i Liam kucnęli przed tobą.
Li- Cześć!
[T.I]- Hej!
N- Czy to ty uratowałaś życie Harrego?
[T.I]- Ja ... tylko...
Z- Nie musisz być taka skromna.
Lou- Bardzo ci dziękujemy.
Chł- Tak bardzo.
Właśnie wtedy z sali wyszedł lekarz. Po jego minie nie można było nic wywnioskować.
Li-  Co z Harrym?
N- Czy już wszystko dobrze?
Z- Napewno. Przecież to silny facet, prawda doktorze?
Lekarz- Tak z nim jest już w porządku. Zawdzięcza on swoje życie tej o to dziewczynie. Gdy nie on to nie wiem czy Harry by teraz żył.
Mówiąc te słowa lekarz znacząco na ciebie patrzył. Chłopcy też na ciebie spoglądali.  Chłopacy dalej rozmawiali z lekarzem, a ty nie spuszczałaś oczu z drzwi czekając, aż łóżko Harrego wyjedzie z sali operacyjnej. Doczekałaś się! Dwie pielęgniarki pchały jego wózek. Wszyscy od razu się przy nim znaleźli. Ty też wstałaś i do niego podeszłaś. Popatrzyłaś na niego, a wtedy po policzku spłynęła ci łza. Nie wiedziałaś dlaczego, więc szybko ją wytarłaś. Harrego odwieźli do jednej z sal. Wszyscy oczekiwaliśmy, aż Harry odzyska przytomność. Minęła 1 godzina, 2 godziny. Postanowiłaś do niego wejść.
[T.I]- Chłopaki czy mogę do niego wejść?
Li- Tak lekarz tylko powiedział, żeby wchodzić pojedyńczo.
[T.I]- Jasne dzięki.
Otworzyłaś drzwi i przeszłaś próg sali. Byłaś zaledwie 10 kroków od łóżka Harrego. Zamarłaś. Nogi odmawiały ci posłuszeństwa. Już chciałaś wyjść, kiedy usłyszałaś głos.
H- Gzie ja jestem? Co się stało.
  Wiwdziałaś, że ciebie nie pozna więc wyszłaś na korytarz i zawołałaś chłopców.
[T.I]- Hej! Harry się obudził. Szybko chodźcie tu.
Z- Wiedziałem że się obudzi.
Wszyscy pędem wbiwgli do sali Harrego. On podniósł głowę i się rozejrzał.
H-Gdzie ja jestem? Ci mi się stało? Powiedzcie mi. Zayn? Niall? Liam? Louis?Kim jest ta dziewczyna.
Z-To kto mu to opowie? Może ty Daddy?
Li- Dobra. Harry to było tak. Znaleziono cię w parku na ławce. Byłeś cały we krwi i na dodatek nieprzytomny.To ta dziewczyna- wskazał na cb- zadzwoniła na pogotowie.
H- Jak masz na imię?
[T.I]- Jestem [ T.I].
H- Bardzo ci dziękuję. Gdyby nie ty to nie wiadomo co by ze mną było.
[T.I]- To nic wielkiego. Najważniejsze, że żyjesz.
* 2 tygodnie później*
Właśnie dzisiaj Harry wychodzi ze szpitala.Bywałaś u niego codziennie. Mieliście dużo wspólnych tematów.Z całym 1D się zaprzyjaźniłaś, ale do Harrego czułaś coś więcej. Nie chciałaś mu tego mówić, by nie zepsuć waszej przyjaźni.Gdy dojechaliście do domu Harry tak się ożywił. Skakał, biegał i krzyczał. Widać było, że jest już zdrowy. Ty postanowiłaś pomóc Harremy rozpakować torbę, a reszta miała przygotować coś do jedzenia.Właśnie wkładałaś jego bluzki na półkę, kiedy on złapał cię za biodra i podniósł do góry. Zaczął się wraz z tobą kręcić. Poprosiłaś go, by cię odstawił. Zrobił to, ale za to złapał cię za obie ręce i przybliżył się do cb tak, że wasze ciała się ze sobą stykały.Patrzyliście sobie prosto w oczy.
H- [T.I]wiesz  kiedy cię ujrzałem w szpitalu to  od razu wpadłaś mi w oko.Uwielbiałem jak do mnie przychodziłaś.
[T.I]- Szczerze to ty mi się spodobałeś już w parku. Nawet nie wiedziałam kim jesteś, ale nie przeszkadzało mi to.
 Harry przybliżył swoje usta do twoich i namiętnie pocałował.
H- To co ? Zejdziemy może na dół do chłopaków?
[T.I]- Jasne. Trochę zgłodniałam.
 Złapaliście się za ręce, wyszliście z pokoju i powoli udawaliście się w stronę schodów. Wtedy zauważył was Zayn.
Z- Wiedziałem, że między wami coś zaiskrzy.
N- Ale co ? Co się stało? Między kim?
Niall, Liam i Louis wyszli z kuchni i gdy tylko was zobaczyli to stanęli jak wryci.Widać było, że  są zdziwieni.Po pewnej chwili się odcknęli i podbiegli do was, by się przytulić. Wszyscy razem usiedliście do stoły, by zjeść spaghetti zrobione przez chłopaków. Było całkiem smaczne.Postanowiliście obejrzeć jakiś film. Dzisiaj na wybór była kolej Nialla. Na szczęście wybrał coś ciekawego- komedie. Ty wraz z Harrym przygotowaliście różne przękąski. Wiadomo było, ze te głodomory będą chciały jeść mimo tego, że dopiero co zjedli. Zwłaszcza Niall. Usiadłaś koło Harrego, który objął cię swoim ramieniem, a ty wtuliłaś się w jego tors.Zasnęłaś... Gdy Harry to zauważył to wziął cię na ręce i zaniósł do jego sypialni. Również zmęczony położył się koło cb.
* rok później*
 Właśnie jest wasza pierwsza rocznica. Harry zarezerwował stolik w twojej ulubionej restauracji. Gdy już zjedliście Harry wstał. Uklęknął przed tobą i wyciągnął czerwone pudełeczko.
H- [T.I] czy zechcesz zostać ze mną już do końca życia. Wyjdziesz za mnie?
 Rozpłakałaś się, nie mogłaś powstrzymać łez. Byłaś tak szczęśliwa.
[T.I]- Oczywiście, że tak.
Harry założył ci pierścionek na palec i mocno przytulił.Nie ominęło się też bez pocałunku. Wróciliście do domu. Chłopaków nie było, bo Harry poprosił ich, by dzisiejszą noc spędzili gdzie indziej.Poszliście na górę do swojego pokoju. Gdy Harry tylko zamknął drzwi podbiegł do cb i namiętni cię pocałował. Włożył swoją ręke pod twoją bluzkę i zaczął ją powoli ściągać. Ty zrobiłaś to samo.Zerwałaś z niego T- shirt dosyć szybko. Potem zajął się spodniami.. Odpiął guzik i powoli położył na łóżko. Zaczął ciągnąć za nogawki, aż je ściągnął.Udało mu się. Tak też i ty zrobiłaś. Byliście już w samej bieliźnie. Chcieliście iść dalej.Harry miał problem z twoim stanikiem, ale z twoją małą pomocą dał radę. Majtki równie błyskawicznie z was zeszły. Dalej to już chyba wiecie co się działo.


4.Louis

Jesteś dziewczyną Louisa już od 6 miesięcy. Niedawno się do niego wprowadziłaś. Z waszym związkiem było wszystko dobrze- do czasu. Zaczęłaś dostawać od fanów 1D pogróżki, tajemnicze listy i straszne wiadomości. Bardzo się bałaś. Postanowiłaś opowiedzieć o tym swojemu chłopakowi.
[T.I]-Louis! Gdzie jesteś? Musimy porozmawiać.
Lou- W salonie kochanie. Co się stało?
[T.I]-Muszę ci coś ważnego powiedzieć.
Lou- No to dalej, bo zaczynam się denerwować.
[T.I]- Ja już tego dłużej nie wytrzymam. Musisz coś z tym zrobić.
Lou- Ale powoli. I co ci chodzi ?
[T.I]- Od pewnego czasu dostaje pełno listów z pogróżkami, a na tweeterze to ja nawet nie pamiętam kiedy byłam.
Lou- Co ? Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś?
[T.I]-Myślałam, że to się uspokoi.
Lou- Wiesz mam pomysł.
[T.I]- tak? Jaki?
Lou- Jutro mamy wywiad, wszystkim wygarnę. Pamiętaj,że jesteś dla mnie najważniejsza. Kocham cię!
[T.I]- Dziękuję! Ja ciebie też.
 Namiętnie się pocałowaliście.
* następny dzień*
Właśnie jedziecie do studia. To dziś ma się odbyć wywiad podczas, którego Liam miał poprosić ich fanów aby przestali wysyłać ci te wszystkie groźby. Nie mogłaś się już doczekać. Miałaś już tego wszystkiego dość.
* w studiu*
Reporterka- To co jesteście gotowi?
Chł- Jasne, że tak, Już lecimy.
[T.I]- Mhmm... Nie zapomnieliście o czymś?
Z- Racja. Przepraszamy.
 Zayn pocałował cię w policzek, a zaraz po nim zrobiła to reszta. Pocałunek Liama różnił się od innych. Był bardziej namiętny. Chwilę później wszyscy mocno mnie przytulili- tzw. wspólny przytulas. Niestety szybko się skończył, bo reporterka ponownie ich zawołała.Kamera została włączona.
R- Witam wszystkich naszych widzów. Dzisiejszymi gośćmi są super przystojni chłopacy z 1D. Zapraszamy ich do nas .Zayn Malik, Louis Tomlinson, Harry Styles, Niall Horan i Liam Payne. Witamy was kochani.
Chł- Cześć!
P- Ja już nie mogę, więc zadam wam to pytanie, które nurtuje wszystkich waszych fanów.
H- My chyba wiemy o co chodzi. Co nie chłopaki?
Chł- Tak.
Z- Jeśli chodzi o trasę koncertową to ... Niall dokończ.
N- To odbędzie się za jakiś miesiąc. Niestety jeszcze nie ma dokładnej daty.
Li- Niall zapomniałeś o czymś. A gdzie będziemy koncertować?
Lou- No własnie Niall, ale z ciebie zapominalski. Każdy z nas wie, że trasa...
Z- Przerwę ci, bo ja chcę to powiedzieć.
Lou- Ja chcę.
Z- Ja ...
N- To ja powiem. Będziemy koncertować po całej Anglii, ale wpadniemy też do Irlandii.
Chł- Tak!!
R- No to już wiemy gdzie zobaczymy naszych ulubieńców w najbliższym czasie, Ale jest jeszcze jedno pytanie, które muszę wam zadać. Dotyczy ono waszej nowej płyty.Kiedy zamierzacie ją wydać?
Z- Właśnie piszemy nową piosenke. Myślimy też o zrobieniu do niej teledysku.
Li- Płyta może za jakieś 2-3 miesiące.
R- Dobra, a teraz takie osobiste pytanko.Co tam u [T.I]?
H- NA to pytanie może niech odpowie Louis, bo to oni wiedzą o sobie wszystko.
R- No to Louis?
Lou- Wiesz, w najbliższym czasie [T.I] dostawała pewne listy i pogróżki, co mną bardzo wstrząsnęło. Proszę was nie róbcie jej tego.
 Ty stałaś nie daleko ich i wszystkiego wysłuchiwałaś. Łza kręciła ci się w oku. Nie mogłaś się powstrzymać.
Li-To właśnie ją kocham najbardziej i żadna z naszych fanek nie zajmie jej miejsca. Przykro mi.
R- Co ty powiesz? Czyżby fanki posunęły się już do takich rzeczy?
Lou- Tak jest mi strasznie przykro. Zawiodłem się na naszych fankach.Byłoby fajnie gdyby wszyscy przeprosili [T.I].
R- Ja też mam nadzieję, że fanki ją zaakceptują.  Dziękuję wam za ten wywiad.
H- A co byś powiedziała jakbyśmy zaśpiewali którąś piosenkę?
R- Byłoby super. Jaką piosenkę?
N- Może WMYB?
Chł- TAk!
Chłopacy wykonali utwór, a ty cały czas byłaś cała we łzach.Nie mogłaś przestać. Byłaś bardzo szczęśliwa. Gdy 1D przestało grać , przyszli do ciebie i mocno cię przytulili. Znowu zaczęłaś płakać. Louis do ciebie podszedł i namiętnie pocałował.
[T.I]- Dziękuję ci!
Lou-Nie ma za co!
 Wszyscy wróciliście do waszego wspólnego domu.Siedliście przed telewizorem i włączyliście wiadomości. Właśnie dotyczały one 1D, a dokładnie twojego chłopaka- Louisa. Jednak najbardziej zaskoczył ciebie nagłówek - " Louis zdradza [T.I] z modelką". Popatrzyłaś na Louisa, a zaraz po tym się popłakałaś i pobiegłaś do pokoju. Louis nawet za tobą nie pobiegł. Byłaś wstrząśnięta nie tylko zdjęciem twojego ukochanego całującego się z inną, ale i tym, że za tobą nie pobiegł by się wytłumaczyć.Leżałaś na łóżku i płakałaś. Ktoś zapłukał do twoich drzwi.
[T.I]- Nie chcę nikogo widzieć?
Z- Ale to ja Zayn. Muszę z tobą porozmawiać.My już wszystko wiemy. Louis nam wytłumaczył. Mogę wejść?
[T.I]- No dobra.
Zayn wszedł do pokoju. Usiadł na łóżku koło ciebie i mono przytulił.
Z-Wiesz to nie jest tak jak to wygląda. Louis kocha tylko ciebie. Ta dziewczyna to nasza dawna przyjaciółka i za razem była dziewczyna Louisa. Ona nie dawno wróciła do kraju i próbuje wrócić do niego. Pamiętasz jak we wtorek byliśmu umówieni z Paulem na spotkanie?
[T.I]- No pamiętam, ale co to ma z tym wspólnego?
Z-  No wtedy jak wychodziliśmy ze studia to na zewnątrz spotkała nas grupka fanek i kilkoro paparazzi. Z tłumy wtedy też wyszła ona -  Eleanora. Podeszła do Louisa i go pocałowała . On ją odepchnął i szybko pobiegł do samochodu.On kocha tylko ciebie.
Nic nie odpowiedziałaś tylko szybko pobiegłaś na dół.Zastałaś tam tylko Nialla, Liama i Harrego. Louisa nigdzie nie było.
[ T.I]- Chłopaki gdzie jest Louis?
H-Zaraz po tym jak pobiegłaś na górę wybiegł z domu.
[T.I]- I wy go tak wypuściliście?
Ubrałaś się i wyszłaś z domu by poszukać ukochanego. Wiedziałaś, że może być w waszym miejscu.Na polanie przy rzece w parku. Szybko tam pobiegłaś. Miałaś nadzieję, że go tam zastaniesz. Po 10 minutach dotarłaś na miejsce. Widziałaś go tam, ale nie mogłaś uwierzyć w to co widziałaś. Louis stał na moście po drugiej stronie barierki. Chciał skoczyć.
[T.I]- Louis proszę nie rób tego. Kochanie kocham ciebie.  Nie możesz tego zrobić.
Lou- Czy chłopacy ci wszystko wytłumaczyli. Czy wiesz,że to nie prawda?
[T.I]- Tak wiem już wszystko. Proszę cię chodź tu do mnie.
Louis przeszedł barierkę i mocno cię przytulił. Po tym zdarzeniu szczęśliwi wróciliście.do domu. Chłopacy już na was czekali. Wszystko im opowiedzieliście. Było juź późno więc każdy ruszył do swojego pokoju się położyć. Ty wraz z Louisem też poszliście do pokoju, ale nie mogliście zasnąć więc zajeliście się czymś przyjemniejszym.
* 2 miesiące później*
Nadal jesteście parą. Jest tylko jeden problem. Od tamtej pory spóźnia ci się okres. Powiedziałaś o tym Louisowi, który od razu poszedł do apteki po test ciążowy. Wynik był pozytywny.Byłaś w ciąży. Byłaś szczęśliwa, ale nie wiedziałaś czy uda wam się to wszystko pogodzić. A kariera Louisa? Łza splynęła ci po policzku.  Reakcja Louisa była odmienna od twojej. On zaczął się śmiać i krzyczeć. Najwyraźniej się cieszył. Zresztą tak jak ty. Za 7 miesięcy na świat przyjdzie owoc waszej miłości. Od chłopaków dowiedziałaś się, ze Louis chce ci się oświadczyć.. Już nic lepszego nie mogło cię spotkać.

piątek, 12 października 2012

3.Liam


To już dziś. Koncert twoich idoli. Nie możesz się już doczekać.W co się tu ubrać, a w co uczesać? Jak umalować. Nie mogłaś się skupić. Nie wierzyłaś, że wreszcie spotkasz 1D. Jednak najbardziej cieszysz się ze spotkania z Liamem.

* koncert*
 Stoisz  już pod sceną. Masz najlepsze miejsce jakie mogło by się trafić. Na scenę wchodzą chłopacy. Wszyscy zaczęli krzyczeć, a ty razem z nimi. Zaczęłaś spoglądać na chłopaków, aż w końcu wasze spojrzenia się spotkały. Liam Payne na ciebie patrzył. Przestałaś krzyczeć.Nie mogłaś wydobyć z siebie żadnego głosu. Właśnie zaczęła się twoja ulubiona piosenka "More than this". Gdy Liam śpiewał swoją solówkę cały czas na ciebie patrzył. Byłaś wniebowzięta. Gdy chłopcy zaczęli schodzić ze sceny, Liam do ciebie podszedł i podał ci karteczkę. Odezwał się tylko jednym zdaniem.
Li- Otwórz ją gdy wrócisz do domu.
 Kiwnęłaś głowy i również ruszyłaś do wejścia.

*dom*
 Gdy już doszłaś do swojego domu, szybko pobiegłaś do swojego pokoju. Położyłaś się na łóżko, wzięłaś głęboki wdech i otworzyłaś karteczkę. To co na niej było zatrzymało bicie twojego serca. Jednak po chwili się odcknęłaś. Liam Payne dał ci swój numer.Nie wierzysz. Od razu wzięłaś komórkę i do niego zadzwoniłaś.Czekałaś, aż w końcu odebrał.To był na pewno on. Ten głos rozpoznałabyś wszędzie.
Li- Tak słucham?
[T.I]- Cześć, tu [T,I]. Byłam na waszym koncercie i dostałam od ciebie pewną karteczkę.
Li- Teraz już wiem kim jesteś. Czyli masz na imię [T.I]? Piękne imię. Może spotkamy się ? Co powiesz na kawiarenkę pod Big Benem, a później spacer po parku?
[T.I]- Brzmi nieźle. To kiedy?
Li-Jutro o 13:00 pod Big Benem. Pasuje ci ?
[T.I] Jasne. To do jutra.
 Zakończyłaś rozmowę.Poszłaś na dół, by coś zjeść. Spotkałaś tam swoją mamę, która nawet nie zauważyła ,że już wróciłaś. Powiedziałam jej, że mam jutro wyjść. Na szczęście nie pytała o szczegóły. Zjadłaś kanapki i poszłaś do łazienki się umyć. Położyłaś się spać. Jednak nie mogłaś zasnąć.Cały czas myślałaś o  Liamie. Jak to możliwe,że jeden z członków słynnego zespołu zainteresował się taką normalną dziewczyną.Nie zdążyłaś się nad tym długo zastanawiać , bo zasnęłaś.

*następny dzień*
 Otworzyłaś oczy i wyjrzałaś przez okno. Jest świetna pogoda tak jak i twój humor. Spojrzałaś na zegarek. Była już 11:00. Szybko wyskoczyłaś z łóżka i pobiegłaś do łazienki się trochę odświeżyć Postanowiłaś ubrać się  tak. Delikatnie ogarnęłaś swój pokój . Ponownie spojrzałaś na zegarek, który wskazywał 12:15. Wyszłaś już i powolnym spacerkiem ruszyłaś w stronę kawiarni wskazanej prze Liama. PO 30 minutach byłaś już na miejscu.Weszłaś do środka. Zdziwiona ruszyłaś w stronę stolika w rogu. Przy nim siedział już Liam. Myślałaś, że będziesz pierwsza, ale najwyraźniej się pomyliłaś.
[T.I]- Cześć Liam!
Li- Cześć [T.I]! Cieszę się, że przyszłaś. Proszę usiądź.
[T.I]- JA też się cieszę, że cię widzę.
Li- Masz na coś ochotę?
[T.I]- Poproszę kawę, jeśli to nie kłopot.
Li- Żadny. Zaraz wracam.
 Liam odszedł od stołu i ruszył w stronę baru. Cały czas się na niego patrzyłaś. Nie mogłaś oderwać od niego wzroku.W pewnym momencie odwrócił się. Patrzyliście sobie prosto w oczy przez dłuższą chwilę. Liam uśmiechnął się a ty odwróciłaś głowę w stronę okno. Zawstydziłaś się. Chołpak odebrał zamówienie i wrócił do stolika.
Li- Wszystko w porządku?
[T.I]- Tak wszystko OK.
Li- Proszę to twoja kawa.
[T.I]- Bardzo dziękuję.
Li. Opowiedz mi coś o sobie, bo ja nic o tobie nie wiem. Aty chyba znasz mnie od podszewki.
 Zarumieniłaś się. Czyli wiedział,że jesteś ich wielką fanką.
[T.I]- No więc- Mam na imię [T.I]...
Li- To wiem.
[T.I]- No tak. Mam 17 lat, chociaż niedługo kończę 18
Li- No to szykuje się wielka impreza. Mam nadzieję, że ja wraz z chłopakami jesteśmy zaproszeni?
[T.I]-No nie talka wielka. Moi rodzice nie mają zbyt dużo pieniędzy. Z trudem udało mi się dostać na studia.
Li-Pamiętaj,że nie pieniądze są w życiu ważne , a miłość.
Po tych słowach zapadła niezręczna cisza. Na szczęście Liam ją przerwał. Zaczęliście rozmawiać o różnych rzeczach. Tyle was łączyło. Uśmiech nie schodził wam z twarzy.
Li- Może przejdziemy się po parku.
[T.I]-świetny pomysł.
 Wyszliście z kawiarni ruszyliście w stronę parku. Byliście już prawie na miejscu, kiedy poczułaś ciepło na swojej ręce. To Liam cię za nią złapał.Spojrzałaś na niego w tym samy czasie co i on. Wasze spojrzenia się spotkały. Uśmiechnęłaś się do niego, a on w tym czasie się zatrzymał. Byliście na jednym z mostów. Liam zrobił krok w twoją stronę. Wasze ciała się stykały. Trzymał twoje obie dłonie i patrzył ci prosto w oczy,
Li- [T.I] wiem, że może trochę za wcześnie, ale nie mogę tego dłużej w sobie trzymać..
[T.I]- Czy to znaczy, że...
Li.- Tak, zakochałem się w tobie.
Liam zaczął krzyczeć na cały głos: " Kocham [T.I]". Powtórzył to kilka razy, aż w końcu namiętnie go pocałowałaś.
[T.I]- Wreszcie się zamknąłeś. Co będzie jak stracisz głos i co sobie o tobie ludzie pomyślą?
Li-  Nie obchodzą mnie inny, bo ty jesteś dla mnie najważniejsza.
[T.I]- Naprawdę?
Li- Nie wierzysz ? Udowodnię ci.
[T.I]- Ale...
 Nie zdążyłaś odpowiedzieć, bo Liam namiętnie cię pocałował. Gdy się od siebie oderwaliście, zaczęliście się śmiać.
Li- Teraz mi wierzysz?
[T.I]- Tak mój głuptasie.
Li- Tak się cieszę.
 Spacerowaliście po parku do późnych godzin wieczornych. Liam odprowadził cię do domu ponownie pocałował na dobranoc.

* 1 rok później*
 Wasz związek cały czas trwa. Właśnie wprowadziłaś się do chłopaków.Z resztą chłopaków z zespołu się zaprzyjaźniłaś. Właśnie szykujecie się do trasy. zabierają cię ze sobą. Jesteś bardzo szczęśliwa.
.

















wtorek, 9 października 2012

2.Niall

*Jesteś u swoich dziadków W Irlandii, bo właśnie zaczęły się wakacje.Zaczęło ci się nudzić, więc postanowiłaś znaleźć sobie pracę.*
 
Wybrałaś się się do pewnej kawiarenki w środku miasta. Jej właścicielką była twoja ciocia, więc byłaś pewna że dostaniesz tą pracę.Gdy tam weszłaś twój wzrok skierował się na przystojnego blondyna  przy stoliku w rogu. Razem z nim siedziała inna czwórka również przystojnych chłopaków. Widać było, że są przyjaciółmi. Blondasek uśmiechnął się puścił oczko. Odwzajemniłaś to uśmiechem i poszłaś na zaplecze. Na szczęście ciocia była na miejsc, więc mogłaś z nią spokojnie porozmawiać.
 * oczami Niala*
 Gdy siedzieliśmy w mojej ulubionej kawiarence weszła do niej prześliczna dziewczyna.Uśmiechnąłem się do niej oraz puściłem jej oczko. Odwzajemniła. Widziałem, że udała się na zaplecze, więc postanowiłem jeszcze chwilę poczekać. Może zobaczę ją jeszcze raz. Poprosiłem o to chłopaków i na szczęście bez problemu się zgodzili.
* oczami [T.I]*
 [T.I]- Cześć ciociu! Ale się za tobą stęskniłam. Dawno się nie widziałyśmy.
[I.T.C]-Cześć kochana! Co tutaj robisz?
[T.I]- Przyjechałam do dziadków na wakacje. Nudzi mi się więc postanowiłam do ciebie zajrzeć. Nie poszukujesz może kogoś... no wiesz... do pracy?
[I.T.C]- Dla ciebie wszystko. Właśnie szukam kogoś na miejsce kelnerki. Co ty na to?
[T.I]- Z wielką chęcią. To kiedy mogę zaczynać?
[I.T.C]- Choćby zaraz.
[T.I]- Dzięki, dzięki, dzięki.
Szybko się przebrałaś i ruszyłaś do pracy.Wychodząc z zaplecza twoje spojrzenie ponownie na niego trafiło. Wzięłam tacę i ruszyła posprzątać stoliki. Gdy doszłam do stolika do stolika tych przystojniaków postanowiłam zagadać.
[T.I]- Cześć! Mogę to zabrać?
N- Jasne, że tak, ale jest jeden warunek.
[T.I]-Jaki jest ten warunek?
H-Musisz mnie pocałować.
 Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
[T.I]- To ciekawe, ale warunek miał być od tego tu blondyna.
N- Hmmm... No to zdradź nam swoje imię. Bo nas to chyba już znasz, prawda?
[T.I]- Ja mam na imię [T.I], a was skądś kojarzę, ale nie jestem pewna.
Z- No to jest dziwne , Chłopaki powiedzmy jej kim jesteśmy.
H- Cześć!
Lou- My
N- Jesteśmy
Li- One
Z- Direction.
 Ponownie wszyscy wybuchnęli  śmiechem.
[T.I]- No to wiele wyjaśnia.
N- Spełniłaś warunek, więc możesz to posprzątać.
[T.I]- No, dzięki za pozwolenie.
 Znowu wszyscy się zaczęli śmiać.
[T.I]- Pomożecie? Połóżcie kubki na tacy.
Ch- Jasne!
 Wszyscy położyli swoje kubki na tacy, jednak Nial odłożył ostatni. Napisał szybko coś na kartce i włożył ją do kubka.Popatrzyłaś na niego, a on się uśmiechnął. Ty też . Pożegnałaś się z nimi i ruszyłaś na zaplecze odłożyć naczynia.Karteczkę schowałaś do kieszeni. Postanowiłaś, że przeczytasz jej zawartość w domu.Reszta pracy minęła również przyjemnie.Gdy wróciłaś do domu od razu sięgnęłaś po karteczkę. Jej zawartość wyglądała właśnie tak:
" Jesteś śliczną dziewczyną. Mam nadzieję, że się jeszcze raz spotkamy.Proszę zadzwoń do mnie - jego numer telefonu.
                                               Nial."
Po chwili zastanowienia zadzwoniłaś do Niala.Po dwóch sygnałach odebrał.
N- Tak, słucham
[T.I]- Cześć! Tu [T.I]. Pamiętasz mnie ?
N- Jasne, że tak. Jak mógłbym o tobie zapomnieć.Co powiesz o ponownym spotkaniu?
[T.I]- No nie wiem... a zresztą co mi szkodzi.
N-No to super.Spotkajmy się przed kawiarenką, w której pracujesz jutro o 10:00- pasuje ci?
[T.I]- Tak, świetnie.
N- Zabiorę cię w moje tajemnicze miejsce.
{T.I]- Super nie mogę się już doczekać. 
N- Przepraszam cię, ale muszę już kończyć bo chłopaki coś znowu kombinują.
[T.I]- Jasne to do zobaczenia.
N- pa do jutra. Będę czekał.
 Byłaś bardzo pod ekscytowana. zeszłaś na dół, obejrzałaś jakiś nudny film i poszłaś spać.Gdy się obudziłaś była już 8:30. Szybko wyskoczyłaś i ruszyłaś do łazienki się jakoś ogarnąć.Ubrałam się tak.Była  9:30. Wyszłaś z domu i wolnym krokiem ruszyłaś w stronę kawiarni. Po 15 minutach byłaś już na miejscu.  Myślałaś, że będziesz pierwsza, ale to Nial był przed tobą. Podeszłaś do niego i od tyłu zasłoniłaś mu oczy.
[T.I]- Zgadnij kto to?
N- Czy to [T.I] ?
[T.I]- Skąd wiedziałeś?
N- Poznam ciebie wszędzie mimo, że znam naprawdę krótko.
[T.I]- To gdzie mnie zabierasz?
N- To jest tajemnica, więc muszę ci zasłonić oczy.Pozwolisz?
[T.I}- Jasne, jeśli to konieczne.
 Nial założył ci na oczy opaskę. Wiedziałaś, że wsiedliście do jakiegoś samochodu.Czułaś ruch, co oznaczało,że się przemieszczacie.Podróż nie trwała długa.Po kilkunastu minutach zatrzymaliście się. Naill złapał cię za rękę i zaczął prowadzić.
[T.I]- Nial mogę już zdjąć opaskę?
N- Czekaj... Już możesz?
Gdy Nial odwiązał ci opaskę i ściągnął ją z twoich oczu ukazał ci się wspaniały widok.Byliście na jakimś wzgórzu. Nial wskazał miejsce gdzie usiedliście. Zaczęliście nawzajem sobie opowiadać o sobie. Okazało się, że mieszkacie blisko siebie. Rozmowa nie miała końca.Jednak w pewnej chwili Nial ucichł. Ty poszłas w jego ślady i również ucichłaś.
N- Wiesz [T.I] kiedy cię ujrzałem w kawiarni... nie ważne.
[T.I]- Naill proszę dokończ.
N- No dobra. Powiem prosto z mostu.Bardzo mi się spodobałaś. Gdy cię wtedy ujrzałem od razu wiedziałem, że jesteś tą jedyną. Czy chciałabyś...
 Nie zdążył dokończyć, bo przerwałaś mu namiętnym pocałunkiem. Naill był zaskoczony , ale z przyjemnością odwzajemnił pocałunek. Gdy się w końcu od siebie oderwaliście, spojrzeliście na siebie.
N- Czy to znaczy tak?
[T.I]- Jasne mój blondasku.
 Naill ponownie cię pocałował. Resztę dnia spędziliście na wzgórzu. Gdy zgłodnieliście, Naill przyniósł z samochodu koszyk pełny jedzenia. Byłaś szczęśliwa.

* 3 miesiące później*

Wciąż jesteście razem.Gdy Naill wyjeżdża strasznie za sobą tęsknicie. Oczywiście dzwonicie do siebie i rozmawiacie prze skyepa. Myśleliście  też o wspólnym mieszkaniu. Naill jest niesamowity. Cieszysz  się że mogłas go poznać.






niedziela, 7 października 2012

1.Zayn

Tak jak obiecałam mój pierwszy imagin jest o Zaynie. Jest krótki, ale mam nadzieję, że się spodoba.


*Jesteś z Zaynem już od 1,5 roku. Jesteście wspaniałą parą. Fanki i reszta zespołu cię zaakceptowała.*

 Właśnie oglądacie twój ulubiony film.Cały czas zachwycasz się głównym bohaterem. Zaynowi się to wcale nie podoba.Bierze pilota i wyłącza telewizor.
[T.I]-Ej, dlaczego wyłączyłeś? Oddawaj pilota!
Z- Nie nie oddam ci go. Nie będziesz już tego oglądać. Przykro mi. Może  w zamian pójdziemy na spacer?
[T.I]- Ale dlaczego? Oddawaj tego pilota! Zaraz będzie mój ulubiony fragment.
Z- No nie wiem czy goła klata tego faceta jest taka wspaniała.
[T.I]- Ja już wiem o co ci chodzi. Jesteś zazdrosny. Przecież wiesz, że twoja klata nie ma równych.
Z- Wiem, ale i tak nie oddam ci pilota.
Zrobiłaś minkę smutnego psiaka. Jednak i to nie zadziałało. Przytuliłaś się do Zayna i namiętnie go pocałowałaś.
[T.I] - Kochanie wiesz, że kocham tylko ciebie.
Z- Ja ciebie też kocham. dlatego też nie włączę ci telewizora tylko zabiorę cię na górę.
Wziął cię na ręce i zaniósł do góry. Próbowałaś się wyrwać, ale Zayn był od ciebie silniejszy, więc się poddałaś. Nie żałowałaś, bo ta noc była cudowna.



Witam !!!!!!!!

Mam na imię Patrycja i postanowiłam napisać bloga o 1D. Będą tu imaginy-  może kiedyś opowiadanie.Sama nie wiem. Dopiero zaczynam  więc mogą być błędy, za które z góry przepraszam.
Pierwszy będzie o Zaynie. Będzie krótki, ale ja się dopiero rozkręcam. Mam nadzieję, że się wam spodoba.